Zabrzańskie demony wróciły. Trener aż się zagotował

W tym sezonie Górnik Zabrze wygrywa, kiedy wszyscy skazują go na porażkę i przegrywa, gdy jest murowanym faworytem. To zaczęło irytować Bartoscha Gaula, który denerwuje się, że drużyna wciąż popełnia te same błędy.

Fot. Facebook
Gaul bartosz konferencja

Górnik Zabrze niedawno wszedł na zwycięską ścieżkę i to w momencie, gdy nikt się tego nie spodziewał. Klub z Roosevelta ostatnio pokonał u siebie Widzew Łódź 3:0 i na wyjeździe Pogoń Szczecin 4:1. Wygrane robiły wrażenie, bo rywale to górna półka w PKO Ekstraklasie.

Kibice liczyli na marsz w górę tabeli, bo przed przerwą zimową zabrzan czekały starcia z zespołami, które walczą o utrzymanie. Skoro Górnik wysoko ogrywa zespoły walczące o podium, to przecież nie będzie mieć żadnych problemów z przeciwnikami, którzy w tym sezonie punkty zdobywają sporadycznie.

Życie jednak lubi brutalnie weryfikować plany i marzenia. Pierwszy zimny prysznic przyszedł w Pucharze Polski w formie porażki z II-ligowym KKS-em Kalisz. W sobotę Górnik grał na własnym stadionie z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica. Rywal miał na koncie zaledwie dwa zwycięstwa. Dziś ma już trzy, bo przy Roosevelta rozbił zabrzan 3:0.

Najciekawsze jest to, że Górnik zdominował spotkanie. Miał aż 70 procent posiadania piłki i trudno zrozumieć, jak mógł przegrać i to w takich rozmiarach. To przeczy logice, ale też pokazuje, że do Zabrza wróciły demony, które kibicom są doskonale znane.

W tym sezonie 14-krotny mistrz Polski ma dwa problemy. Skuteczność pod bramką przeciwnika i koszmarne błędy w defensywie. W starciu z Miedzią było jedno i drugie, więc skończyło się takim wynikiem. Nie dziwi, że trener Bartosch Gaul zaczyna tracić cierpliwość.

- Brak skuteczności, tego nam cały czas brakuje. Nie chcieliśmy "zabić" rywala. Mieliśmy sporo okazji, musimy wykorzystywać swoje szanse. Szczerze mówiąc, przy bramkach zachowaliśmy się jak w przedszkolu. Przy pierwszej Wojtuszek, przy drugiej Włodarczyk. Jeśli tak bronisz na tym poziomie, to zawsze będzie problem. Indywidualne broniliśmy słabo - mówił po spotkaniu Bartosch Gaul.

W tym roku Górnik Zabrze rozegra jeszcze jedno spotkanie. Tym razem na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Jakiego Górnika tym razem zobaczymy? Tego chyba nie wie nawet szkoleniowiec.