Górnik Zabrze zatrzymany. Ten mecz nie powinien się tak skończyć

Bardzo szybko wszyscy w Zabrzu przekonali się na własnej skórze, że trzeba jak najszybciej szukać nowego napastnika. Bez piłkarza pokroju Jesusa Jimeneza takich porażek jak z Jagiellonią Białystok może być więcej.

Fot. zabrzenews.pl
Górnik Zabrze przegrał z Jagiellonią Białystok 1:2

Górnik Zabrze na zakończenie 21. kolejki PKO Ekstraklasy podejmował Jagiellonię Białystok. Drużyna Jana Urbana była faworytem tego spotkania, bo rywal z Podlasia w tym sezonie gra poniżej oczekiwań, czego efektem była seria dwóch porażek z rzędu.

Napastnik potrzebny na wczoraj

W trakcie pierwszej połowy wydawało się, że nie będzie niespodzianki. To nie był może wybitny mecz w wykonaniu zawodników Górnika, ale to oni kontrolowali wydarzenia na boisku. Przewagę udało się potwierdzić golem Piotra Krawczyka w 35. minucie. Ten sam zawodnik kilka minut później mógł trafić na 2:0, ale mając przed sobą tylko bramkarza... strzelił prosto w niego.

Po zmianie stron spotkanie stawało się bardziej wyrównane, ale to zabrzanie tworzyli sobie lepsze okazje bramkowe. Jak zwykle błyszczał Lukas Podolski, który partnerom kreował sytuacje, ale nikt nie potrafił pokonać bramkarza Jagi.

W futbolu jest wiele porzekadeł, a jedno z najsłynniejszych to te o niewykorzystanych sytuacjach, które się mszczą. Górnik przekonał się, że w tym banalnym powiedzeniu jest wiele prawdy. Najpierw w 66. minucie Tomas Pikryl wyrównał, a już w doliczonym czasie gry zwycięstwo białostoczanom dał Karol Struski.

- W pierwszej nie byliśmy sobą. Prowadziliśmy jeden zero, mogliśmy podwyższyć na dwa. Ta okazja Piotrka Krawczyka... W drugiej połowie stworzyliśmy wystarczającą ilość okazji, aby to spotkanie wygrać, a na pewno nie przegrać go. W piłce tak jest, jeśli nie wykorzystujesz swoich okazji, to często się to mści i dzisiaj właśnie tak było. Szkoda tego spotkania, bo znowu straciliśmy punkty, których nie powinniśmy oddać w ten sposób. To nie był nasz najlepszy mecz, ale było to spotkania do przepchania - mówił po meczu trener Urban (za roosevelta81.pl).

Spotkanie z Jagiellonią wyraźnie pokazało, że Górnik potrzebuje nowego napastnika i to jak najszybciej. Po odejściu Jesusa Jimeneza na tej pozycji zrobiła się wielka dziura. Krawczyk nie jest piłkarzem takiego formatu. Klub szuka, trener czeka, a czas ucieka. Okienko transferowe zamyka się wraz z końcem lutego, a po drodze będzie jeszcze kilka spotkań.

W niedzielę 20 lutego Górnik gra na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15:00.