Moje dziecko zostało porwane. Zamknięte w miejscu, z którego nie może się wydostać

Zrzut ekranu 2016 07 06 o 13 16 12
Moje dziecko zostało porwane. Zamknięte w miejscu, z którego nie może się wydostać. Oddzielone od świata szybą, zniekszałcającą obraz i dźwięk, zatrzaśnięte w pułapce, z której, mimo naszych rozpaczliwych starań, nie możemy go uwolnić. Jego pułapką jest własny umysł. Tak mógłby rozpocząć swój list rodzic dziecka z autyzmem. Szyba wyrasta powoli – czasem dziecko przestaje nawiązywać kontakt wzrokowy, nie reaguje na imię, unika kontaktów, godzinami spędza na wykonywaniu jednej czynności. Diagnoza przychodzi później. Zaburzenie w odbieraniu bodźców sprawia, że sytuacje obojętne dla zwykłego człowieka – bycie w tłumie, głośna rozmowa, muzyka - mózg autystyczny odbiera jako hałas, powodujący niewyobrażalny ból. Wtedy wyłącza się, odcinając od bodźców zewnętrznych, zamykając we własnym świecie, do którego nikt – poza autystykiem – nie ma dostępu. Kuba nie lubi dźwięku kosiarki. Kiedy ją słyszy, od razu chowa się za szybę, do świata pozbawionego hałasu. Lubi za to śpiew i melodyjne dźwięki różnych instrumentów. Ma tylko cztery lata, ale jest wnikliwym obserwatorem. Chłonie świat i wszystko, co go otacza. Potem rysuje i maluje farbami, co uwielbia. Kuba lubi też się przytulać do mamy. Nie umie jednak werbalnie wyrazić tego, co czuje, ma problem z komunikacją, z wchodzeniem i utrzymaniem relacji z drugą osobą. Kiedy się uderzy, nie powie mamie, że go boli. Nie potrafi zrozumieć, że powinien to zrobić. Często jednak się śmieje, jest pogodnym i kochanym dzieckiem. Nie lubi być sam. Lubi bawić się z mamą, ale wiele rzeczy mu przeszkadza – wystarczy bodziec, dla innych obojętny, który jego umysł odbiera jako ból. Wycofuje się wtedy, wyłącza, uniemożliwiając sobie normalne życie. Szybę, którą w takich chwilach umysł Kuby odgradza się od świata, można skruszyć. Nie stanie się to od razu, to działanie rozłożone w czasie, wymagające pracy rehabilitantów i dużej pracy ze strony samego chłopca. Trzeba ja kruszyć dzień po dniu, odpowiednią stymulacją umysłu Kuby, uczeniem wyrażania siebie, zajęciami. Terapia logopedyczna, psychologiczna i integracja sensoryczna to jedyna droga, aby w przyszłości Kuba stał się samodzielnym człowiekiem, potrafiącym żyć i funkcjonować normalnie. Terapeuci Kuby widzą w nim ogromny potencjał. Mówią, że przy intensywnej pracy Kubie uda się prowadzić samodzielne życie i radzić sobie w kontaktach społecznych. Rysunki Kuby są niesamowite. Często maluje statki. Na każdym z nich jest mama, która płynie razem z nim. Mama wychowuje go samotnie. Musiała zrezygnować z pracy zawodowej, bo opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem, udział w jego rehabilitacji i edukacji, to praca na pełen etat. Każda złotówka będzie dla nich wsparciem. Każda to kolejne pękniecie w szybie, za którą chowa się Kuba, krok bliżej do tego, żeby Kuba wydostał się z pułapki, jaką stworzył dla niego jego własny umysł. Czy jest lepsza rzecz, którą możesz dzisiaj zrobić, niż odmienienie życia czteroletniego chłopca? https://www.siepomaga.pl/uwolnijmnie