Staruszka padła ofiarą "urzędniczki" ZUS-u. Ostrzeż swoich dziadków

Starsza pani wróciła do mieszkania z zakupów. Tuż po zamknięciu drzwi, usłyszała pukanie. Otworzyła. W progu stała kobieta w średnim wieku
Urzędnik
Wczoraj w Pyskowicach kolejna starsza osoba padła ofiarą oszustwa. Kobieta podająca się za pracownicę ZUS-u okradła osiemdziesięcioletnią pyskowiczankę.
Starsza pani wróciła do mieszkania z zakupów. Tuż po zamknięciu drzwi usłyszała pukanie, otworzyła. W progu stała kobieta w średnim wieku, która poinformowała, że emeryci dostają rewaloryzację i ona taką przyniosła. Jednakże, aby mogła ją wypłacić potrzebuje od starszej pani reszty w kwocie około 130 złotych, gdyż ma przy sobie same grube pieniądze. Pyskowiczanka wpuściła kobietę do środka, następnie poszła do innego pomieszczenia po pieniądze. Gdy wróciła do przedpokoju, fałszywej pracownicy już nie było. Złodziejka początkowo schowała się w drugim pokoju, a następnie wykorzystując nieuwagę właścicielki mieszkania z pomieszczenia, gdzie były przechowywane pieniądze ukradła resztę gotówki i uciekła. Starsza pani szybko zorientowała się, że została okradziona i zaczęła wzywać pomocy. Usłyszały to stojące na parterze budynku inne lokatorki, które widząc uciekającą złodziejkę również wszczęły alarm. Jedna z nich dodatkowo rozpoczęła za sprawczynią pościg. Dołączyła się do niej inna pyskowiczanka. Kobiety złapały złodziejkę i wezwały policję. Oszustka została zatrzymana, pokrzywdzona odzyskała pieniądze. Sprawczyni usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa z art. 278 kodeksu karnego, dobrowolnie poddała się karze. Tym razem historia z fałszywą tożsamością zakończyła się szczęśliwie. Należy pamiętać, że oszuści i złodzieje wciąż modyfikują metodę na tzw. „wnuczka” i szukają łatwego zarobku. Policja przypomina, że pracownicy urzędów państwowych nie pobierają opłat w domach, nie roznoszą sami należnych pieniędzy. Większość rozliczeń odbywa się drogą bezgotówkową.
źródło: KMP Gliwice fot. pixabay