Od początku szanse mieli zarówno mistrzowie Polski, jak i zabrzanie, mimo że show nie stało na zbyt wysokim poziomie. Aktywni od pierwszej minuty byli Taofeek Ismaheel oraz debiutujący wczoraj w pierwszym składzie Niemiec Roberto Massimo.
Jedynym ciekawszym momentem pierwszej odsłony była obroniona przez Marcela Łubika bomba Filipa Jagiełły.
Druga połowa należała już do poznaniaków. Dzięki skutecznej interwencji Rafała Janickiego dośrodkowanie Aliego Gholizadeha nie trafiło na głowę zawsze groźnego Mikaela Ishaka. Chociaż co się odwlecze...
W 60. minucie spory błąd popełnili defensorzy zabrzan, bowiem Leo Bengtssonowi absolutnie nikt nie przeszkodził w jego rajdzie do bramki i otwarciu wyniku spotkania.
Wprowadzeni niedługo potem Theodoros Tsirigótis i Ousmane Sow wprowadzili nieco świeżej energii w poczynania zabrzan, ale nie mogli nic poradzić na pecha, który dotknął kolejnego zmiennika, Natana Dzięgielewskiego. To po kontrze tyskiego pomocnika gola na 2:0 zdobył wspomniany wcześniej Ishak. ...to nie uciecze.
W końcówce rozmiar porażki zmniejszył uderzeniem zza pola karnego Sow.
Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:1 (0:0)
61' Bengtsson 1:0
79' Ishak 2:0
90' Sow 2:1
Pomimo porażki, po tym meczu w dalszym ciągu Lech Poznań znajdował się pod Górnikiem Zabrze w tabeli Ekstraklasy. Trójkolorowi zajmują bowiem 4. miejsce, które od tego sezonu daje prawo do gry w eliminacjach Ligi Konferencji. Przewaga wynosi raptem 2 gole.
8 sierpnia Górnik Zabrze podejmie w ramach 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy Bruk-Bet Termalicę Nieciecza.

Może Cię zainteresować:
Muzyczna rewolucja w Legendii! Magic Beats Festival – największe wydarzenie od 66 lat!

Może Cię zainteresować: