Gliwice Lions pokonali AZS Silesia Rebels w Derbach Śląska. Lwy walczą o Playoffs!

Drugie w tym sezonie starcie Lwów z Rebeliantami było częścią „Amerykańskiego Dnia Dziecka” organizowanego w gliwickiej Sośnicy.
Lions
W rozegranym w niedzielę 29 maja meczu siódmej kolejki PLFA I Gliwice Lions pokonali na własnym terenie AZS Silesia Rebels 24:7. Drugie w tym sezonie starcie Lwów z Rebeliantami było częścią „Amerykańskiego Dnia Dziecka” organizowanego w gliwickiej Sośnicy. Jego rezultat końcowy mógł znacząco wpłynąć na play-offowe aspiracje nie tylko obydwu niedzielnych rywali, ale również Kraków Kings, którzy wciąż liczą na obronę tytułu Mistrza PLFA I. Kilka godzin przed meczem nad Gliwicami przeszła burza, a w trakcie spotkania warunki atmosferyczne również dawały się zawodnikom we znaki. Z kaprysami natury lepiej poradzili sobie gospodarze. Mecz rozpoczęła seria ofensywna Rebeliantów. Intensywne plany biegowe Silesii nie były dla nikogo tajemnicą, a deszczowa aura jeszcze bardziej utwierdziła gości w decyzji o zawierzeniu grze dołem. Piłka trafiała do o wiele częściej wykorzystywanego Marcusa Ruffina, a także Michała Janusza. Na grę biegową rywala skutecznie odpowiadali Lions ze znakomicie dysponowanym graczem drugiej linii obrony Walterem Harazimem na czele. Zacieśnienie środka defensywy sprawiło, że Rebels zmuszeni byli do częstszego biegania flankami boiska. Nieustanny napór frontu defensywy Lwów wymuszał na Silesii sporo prostych błędów przy wprowadzaniu piłki do gry. Jeden z nich zakończył się zablokowaniem próby odkopnięcia piłki przez Benjamina Bołdysa i dał Gliwicom posiadanie na zaledwie 30 jardów przed polem punktowym rywala. Chwilę później wynik otworzył Adam Nelip, który złapał podanie Michaela Thomasa. To był mecz defensyw. Obydwie drużyny sporo biegały z piłką, ale formacje obrony bardzo rzadko pozwalały na znaczące zdobycze jardowe. Wymianę ciosów w środku boiska zakończył w drugiej kwarcie Adam Nelip, który dał swojej drużynie trzy punkty po celnym kopnięciu z ... 52 jardów. Jedno z najdłuższych kopnięć w historii Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego powiększyło gliwicką przewagę do dziesięciu punktów. Rebels odpowiedzieli bardzo długą serią ofensywną, w której jardy zdobywali głównie Ruffin i Janusz. Atak gości dotarł aż do „czerwonej strefy” przed polem punktowym Lions, ale został zatrzymany i Silesia zdecydowała się na podjęcie ryzyka w czwartej próbie. Podanie na skrzydło w wykonaniu Adriana Mazurka przechwycił Julius Childs i popisał się akcją powrotną przez niemal całe boisko. Zagranie to zwieńczył przyłożeniem. Bardzo podobną akcję zaliczył w pierwszym starciu tych drużyn w początkowej fazie sezonu. Lwy schodziły na przerwę z siedemnastoma punktami zaliczki. Po zmianie stron obraz gry nie uległ wielkiej zmianie. Rebels próbowali rozkręcić swoją grę biegową, a ta była skutecznie zatrzymywana przez skupionych Gliwiczan. Gospodarze odpowiedzieli serią, którą wykończył krótkim biegiem rezerwowy rozgrywający Jakub Szymczyk. Co ciekawe, zawodnik ten może pochwalić się 100% skutecznością. Obydwa tegoroczne biegi zakończył przyłożeniami. Rebels odpowiedzieli w ostatnich dwóch minutach spotkania honorowym touchdownem po ładnym biegu Michała Janusza. Lwy zwyciężyły zasłużenie i są o krok od zapewnienia sobie awansu do pierwszoligowego półfinału. - Nastawialiśmy się na kolejny ciężki, wyrównany mecz, ale w głowie ciągle przeważała myśl o wielkiej szansie na play-offy. Byliśmy dzisiaj lepiej przygotowani niż ostatnio. Bardzo cieszę się z świetnej postawy naszej defensywy. Nastawiliśmy się na zatrzymanie biegów Rebels i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że to się udało -powiedział Łukasz Nielaba, defensywny liniowy Lions. - Ten mecz nie różnił się specjalnie od naszego poprzedniego starcia. Znowu zadecydowały pojedyncze błędy, które nasi przeciwnicy zdołali wykorzystać. Niestety zawsze czegoś nam brakowało i Lions zdołali pokonać nas po raz drugi - powiedział Sebastian Tyrka, gracz drugiej linii obrony Rebels. Na słowa uznania zasługuje po raz kolejny Adam Nelip, który skutecznie łapał piłki podawane przez Michaela Thomasa, a także bezbłędnie kopał na bramkę przeciwnika. Ponad pięćdziesięciojardowe kopnięcia to nieczęsty widok w PLFA, a Nelip dołącza do krótkiej listy najlepszych „kickerów” w Polsce. Wyróżnić warto mocno wykorzystywanego Marcina Skrzypca, który prowadził Lwią grę dołem. W defensywie znakomitą pracę wykonali liniowi Łukasz Nielaba, Paweł Onak, Dariusz Warbisch i Mateusz Turalski. Kolejny świetny występ zaliczył Walter Harazim. Wśród Rebeliantów wyróżnili się biegacze Michał Janusz i Marcus Ruffin. W defensywie pierwsze skrzypce grali Andrzej Gwóźdź, Sebastian Tyrka i Tomasz Talik. Kolejnymi przeciwnikami zarówno Lions, jak i Rebels będą Kraków Kings. Lwy odwiedzą stolicę Małopolski 5 czerwca, a Rebelianci tydzień później, 12 czerwca. Obydwa mecze będą kluczowe dla układu tabeli południa PLFA I. Ewentualna wygrana Lions zagwarantuje im minimum drugie miejsce w grupie. Zwycięstwo Rebels sprawi, że to Królowie będą musieli walczyć o utrzymanie w meczu barażowym.
autor: Dawid Biały foto: Julia Płocha